Tak trudno oddychać, gdy upiorna przeszłość wciąż daje o sobie znać, a teraźniejszość nie daje taryfy ulgowej...
Emma nie pamięta nic z dramatycznej nocy w domy swojej ciotki, po której ledwie uszła z życiem. Teraz Carol nie może jej już zagrozić, ale konsekwencje trudnych przeżyć nieustannie ściagają dziewczynę. Niemal każda sytuacja wywułuje u niej ścisk żoładka i nerwowe drżenie.
Jej sny zamieniają się w koszmary, w szkole i na ulicy wciąż styka się z lustrującymi spojrzeniami i bardzo tęskni za dziećmi Carol - Leylą i Jackiem. Jak zmieni jej życie decyzja o zamieszkaniu z matką - tą, która niegdyś ją porzuciła.
Oddychając z trudem chciałam od razu przeczytać, jak tylko skończyłam pierwszą część i na moje szczęście nie musiałam czekać długo, gdyż moja kochana siostra mi nią zamówiła i przywiozła.
Emma dziewczyna, która przeżyła dramatyczne chwile w swoim życiu, przemoc domową, prawie zginęła z rąk swojej opiekunki otwiera się na innych, wyjawia swoje sekrety, mówi o koszmarach, które ją dręczą, pierwszy raz tak dużo wyjawia o sobie przed drugą osobą. Wraz z dłuższym mieszkaniem u matki odkrywa prawdę o swoim dzieciństwie - o którym zapomniała - o uczuciach rodziców do niej i względem siebie. Dziewczyna nie chce zaakceptować problemu matki, więc uważa, że tak naprawdę go nie ma. W książce pojawiają się nowe postacie, jedną z ważniejszych jest Jonathan, chłopak jej matki i osoba, z którą Emma nawiązuje dziwną więź.
Książka cały czas mnie zaskakiwała, pozytywnie jak i negatywnie, lecz największym szokiem było zakończenie, którego dalej nie chcę do siebie przyjąć.
Pismo autorki nadal mi się podoba, powieść była równie dobra jak wcześniejsza, chociaż wolałam w Powodzie by oddychać, większą ilość akcji z Evanem i Sarą. Pisarka nadal równoważy ból, który nie opuszcza Emmy, nawet teraz kiedy wszystko miało być już dobrze.
Wśród postaci irytowała mnie jedna osoba - Analise - lecz na końcu zmieniłam do niej troszkę zdanie.
Gdy w pierszej części denerwowały mnie krzywo wydrukowane strony, tak w tej dopatrzyłam się kilku literówek, ale przymyknęłam na to oko.
Powieść jak i serię polecam, gdyż porusza tematy o których wolimy nie wiedzieć, nie myśleć. Dzięki tej książce uświadomiłam sobie jeszcze bardziej jakie mam szczęście, że wychowuję się w takiej rodzinie jaką mam, a nie w innej.
Oddychając z trudem oceniam na 9/10.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
1. Wyzwanie Książkowe 2015 ( Została wydana w 2015)
2. Książkowe Podróże 2015